sobota, 13 lipca 2013

172.

  Przez całą drogę do mieszkania Leo poznawaliśmy się. Okazało się, ze słuchamy tej samej muzyki, lubimy tych samych artystów. Opowiedział mi kilka historii z jego dzieciństwa, a ja ze swojego. Łatwo szło mu rozśmieszanie mnie, co natychmiastowo poprawiło mi humor. Ale wciąż myślałam o Syriuszu.
- Gdzie się poznałaś ze swoimi przyjaciółkami? - zapytał
Opowiedziałam mu wcześniej o Lily, Marlenie, Alicji i Mary.
- W Hog ... - w myślach palnęłam się w głowę - W szkole. A własnie do jakiej szkoły chodzisz?
- Ja rzuciłem szkołę, już wiem co chce robić w życiu, do tego wielkie wykształcenie mi się nie przyda. Wole teraz zacząć już pracować, żeby w przyszłości się rozwinąć.
- To bardzo mądre. Też najbardziej w świecie chciałabym malować - odparłam, po czym przeskoczyłam małą kałuże
- To też rzuć szkołę - powiedział jakby była to najłatwiejsza droga.
- Ale to nie jest takie proste.
Szliśmy jeszcze krótki czas, aż doszliśmy do małej kamienicy.
- Tu mieszkam! - zatoczył ręką półkole
- Podoba mi się - zawsze chciałam mieszkać w starej kamienicy.
- Serio? - zdziwił się
- Serio.
Leo otworzył mi drzwi i weszliśmy do średniej wielkości mieszkania. Było tam bardzo cicho.
- A przypadkiem twoja koleżanka nie miała urządzić tu imprezy? - rozejrzałam się po salonie
- Miała, prawdopodobnie przenieśli się gdzieś indziej - wzruszył ramionami - Zostaniesz?
- Jasne - spojrzałam na zegarek, była już północ - A mogę zostań na noc?
- Nie ma problemu - uśmiechną się - Mieszkam sam.
Wprowadził mnie po schodach na górę żebym się odświeżyła. Dał mi ręcznik i swoją bluzę. Moja bluzka, tak jak włosy trochę się przemoczyły, po tym jak jakiś samochód przejechał po kałuży i mnie ochlapał. W łazience pachniało męskimi perfumami i dziwną świeżością. Szybko umyłam twarz i nałożyłam bluzę. Dopiero teraz poczułam, że śmierdzę alkoholem. Co za wstyd. Wyszłam z łazienki i udałam się do salonu, gdzie siedział Leo.
- Przepraszam za kłopot - powiedziałam w progu łamiącym się głosem
Pomyślałam od razu o Syriuszu (już wszystko mi o nim przypomina). Te same słowa powinnam i do niego powiedzieć. Przez cały nasz związek robiłam mu kłopot, tak to wygląda. Prawdopodobnie już dawno kusiło go, żeby mnie rzucić i znaleźć sobie inną.
- Gdzie popełniłam błąd? - wyszeptałam cicho, choć wcale nie chciałam


Po policzku popłynęła mi łza. Jestem nie odpowiednia dla Syriusza. On jest przebojowy, wszyscy go kochają. A ja? Na pozór jestem śmiała i otwarta. Ale nie wszyscy wiedzą, że to nie prawda. W tłumie zawsze zanikam. Chowam się przed potwornym światem. Leo wstał z kanapy i podszedł do mnie.
- Czemu znowu płaczesz? - wziął mnie za rękę, aby mnie uspokoić, pomogło.
- Mogę się tobie wyżalić? - spytałam łkając
- Jasne - objął mnie ramieniem i podprowadził do sofy, skinął głową na znak ,że mogę zaczynać.
Opowiedziałam mu cała historię zaczynając od dzisiejszego wieczoru. Wspomniałam o rozmowie nad jeziorem, którą przeprowadziłam z Syriuszem. O tym jak nie miałam wystarczająco siły, żeby wrócić i powiedzieć Blackowi co o nim myślę. Leonard mnie słuchał, co chwilę kiwając głową ze zrozumieniem. Gdy skończyłam powiedział:
- Jak chcesz to możesz tu zostać, aż do wyjazdu z Paryża.
- Naprawdę? - uradowałam się
- No jasne, możesz nocować w pokoju, w którym czasem śpi moja przyjaciółka, na pewno się nie obrazi - uśmiechną się
Chwilę siedzieliśmy w ciszy. Słychać było tylko stary zegar, który wisiał na ścianie i krople deszczu uderzające o szybę. Leo już tyle dla mnie zrobił, więcej niż Syriusz przez cały nasz związek. Spojrzałam na Leo, on też na mnie patrzył, jakby czytał mi w myślach. Przez chwilę patrzyliśmy się sobie w oczy. Nagle on przysuną się bliżej i mnie pocałował.


Znieruchomiałam. Nie spodziewałam się tego, chociaż od wejścia do tego mieszkania sama myślałam o tym. Nagle Leo odsuną się.
- Przepraszam - powiedział - Nie powinienem.
- Powinieneś- pociągnęłam go z powrotem do siebie.
Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Poczułam radość. Od kiedy zobaczyłam, że Syriusz mnie zdradza czułam pustkę w sercu. Teraz czuję tylko przysłowiowe motylki. Potem daliśmy się ponieść emocjom.


6 komentarzy:

  1. NIEEEEEEE!
    DORCAS, SYRIUSZ! CO WY ODWALACIE!
    Ej, sorka, że się nie odzywałam, ale nad morzem nie miałam neta.
    Wybacz, zaraz się poprawię:)
    Lilka.

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę że znudził ci się chyba parring Syriusz &Dorcas ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie to dobrze, że Dorcas sobie tam kogoś znalazła. Przecież nie może być cały czas różowo, prawda ? Muszą trochę od siebie odpocząć - Syriusz i Dorcas. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 0h nie! Ja rozumiem, Syriusz to Syriusz, nie ogarniesz tego idioty. Ale Dorcas? Skoro jest taka 'załamana' to czemu pieprzy się z Leo!? Ja mam nadzieję, że zrobisz tak, że do siebie wrócą, bo ostatnimi czasy ta para zrywa ze sobą na każdym blogu, myślałam, że chociaż u ciebie będzke inaczej. Mimo wszystko pisz dalej, bo czekam xD
    Pozdrawiam,
    ~ Troublemaker ~

    OdpowiedzUsuń