czwartek, 29 stycznia 2015

Prorok (nie)Codzienny #15

 Heej!
 Jak widzicie (bądź też nie) zaczęłam tworzyć na blogu spis treści. Będzie to żmudna praca, bo na blogu jest około 280 postów, więc nie wiem kiedy możecie się spodziewać dokończenia spisu.
 Mam ferie, więc spróbuję trochę więcej napisać, ale to nie znaczy, że posty ukażą się w inny dzień niż w poniedziałek. Wolę zostawić coś "na zapas" :)
 Zastanawiałam się nad zmianą wyglądu bloga, ale to zależy od Was, więc piszcie w komentarzach!
 Bardzo bardzo bardzo bardzo dziękuję na te 50 tysięcy wyświetleń! Naprawdę nigdy nie spodziewałam się, że mogę coś takiego osiągnąć. Wkładam w każdy post jak najwięcej serca, bo za każdą moją opowieścią można doszukać się mojej historii (no może oprócz ciąży :D). Mam nadzieję, że zostaniecie tu jeszcze długo ze mną.

jeaousgirl

poniedziałek, 26 stycznia 2015

280.

  Jeden z ostatnich dni września okazał się wyjątkowo ciepły. Z tej okazji opiekunowie domów zorganizowali wyjście do Hogsmeade nie tylko dla klas od III roku, ale też dla całej szkoły. Młodsi uczniowie byli w niebo wzięci, dla nas było to tylko wyrwanie się z monotonnego trybu. 
  Jak zwykle przygotowanie do wyjścia zajęło dziewczynom masę czasu, bo nie przewidziały tak ładnej pogody. Jednak udało im się w końcu coś znaleźć. 

Lily

Alicja

Dorcas 
Mary

Marlena

  Jak w każdy weekend Hogsmeade było przepełnione czarodziejami. Właściwie to gdzie by się nie weszło, trzeba było się cisnąć, a w kawiarniach i barach długo czekać na wolny stolik. Na szczęście udało nam się trafić w porę, gdy w Pubie pod Trzeba Miotłami nie było godziny szczytu. Usiedliśmy w schowanym stoliku pod oknem, które było naszym ulubionym miejscem. Zamówiliśmy po piwie kremowym dla każdego, dla mnie lemoniadę, a czekając na nie, rozmawialiśmy o wszystkim: rozpoczynającym się ciężkim roku szkolnym, urodzinach Franka, zbliżających się urodzinach Mary, która jak się okazuje nie chce ich spędzić hucznie i o wielu innych sprawach typowych dla nastolatków. O dziwo nie poruszyliśmy tematu mojej ciąży. Czuję, że wszyscy powoli przyzwyczaili się do niej i włączyli ją w codzienność. Po jakiś dwóch godzinach wyszliśmy z pubu i udaliśmy się w stronę Miodowego Królestwa. Nagle przeszył mnie chłód. Reszta poczuła to samo. Od razu pomyśleliśmy, że ta ciepła pogoda nie zostanie z nami na długo. Jednak tu chyba nie chodziło o temperaturę. Z miejsca w którym staliśmy było widać wielki cień pędzący w naszą stronę. Ludzie zaczynali uciekać. Razem z czernią pojawili się ... śmierciożercy. Nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić. Od dawna już sądziliśmy, że już nigdy ich nie zobaczymy. Właściwie, to zupełnie o nich zapomnieliśmy i tak było łatwiej. 
  W przypływie strachu nie wiedziałam co zrobić. Lily krzyknęła "Dorcas!", więc odwróciłam się w ich stronę. Jej zawołanie oznaczało tak naprawdę "Dorcas ocknij się i biegnij", gdyż oni byli już 5 metrów przede mną. Chciałam rzucić się w pęd za nimi, ale niespodziewanie nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Biegłam, ale jak stara baba. Zapomniałam, że mam okropnie spuchnięte stopy przez ciąże. Czarny cień był już coraz bliżej, a ja nie mogłam nic poradzić na moje tępo. Od napinania mięśni ze stresu bolało mnie dosłownie wszystko. 
  Wtedy poczułam jeszcze mocniejszy ból przeszywający moje plecy, a jednocześnie łagodzący wszystkie inne dolegliwości. Zdałam sobie sprawę z tego, że upadam, ale nie wiem czemu w tak wolnym tempie. Każdy krzyk biegnących ludzi słyszałam aż zbyt wyraźnie. Jeden był wyjątkowo przeraźliwy. Ktoś krzyknął "Dorcas!", gdy walnęłam plecami o beton. To nie była Lily. "Ktoś" chwycił mnie w tali i krzyczał moje imię rozpaczliwie. 


  Spróbowałam otworzyć oczy, był to wielki wysiłek, ale udało mi się. Przez ułamek sekundy zobaczyłam twarz ... Syriusza. 

poniedziałek, 19 stycznia 2015

279.

Po imprezie Franka Huncwoci i ich dziewczyny przenieśli się do dormitorium chłopaków. Wzięli też ze sobą Dorcas i Marlenę żeby nie zostały same u siebie. Jeszcze do jakiejś 5.00 nad ranem siedzieli, jedli i rozmawiali. Wszyscy byli pijani, z wyjątkiem Dorcas oczywiście. Nie znaczyło to jednak, że źle się bawiła. Postanowili pójść spać przed 6.00 nie zważając na to, że słońce powoli wschodzi.


James i Lily
Mary i Remus
Alicja i Frank

Zaczęli się budzić przed porą na lunch. Wszyscy mieli podkrążone oczy, bolała ich głowa, byli ogólnie zmęczeni. Alicja z Frankiem wciąż przewracali się na łóżku, widać, że pewnie bolą ich głowy. James i Lily maja receptę na kaca - siebie.


Jedyną przytomną osobą była Dorcas, która zalicza się do tych, którzy lubią uprzykrzać życie innym. Zerwała sie z łóżka śpiewając początek piosenki Davida Bowie (link).  Wesoło podskoczyła do okna, rozsunęła zasłony i wprowadziła światło do środka. Wszyscy obecni w pokoju zaczęli wołać "DORCAAAAAS"  z ewidentną złością. Ona się tym oczywiście nie przejęła. Nałożyła szybko spódnicę Lily, którą miała wczoraj na sobie, bo swoich rzeczy nie mogła znaleźć. W pośpiechu wzięła pierwszą lepszą bluzkę i wybiegła z pokoju. Gdy zbiegała po schodach nakładając ją, nie zauważyła, że jest to bluzka Syriusza. Zorientowała się dopiero w Pokoju Wspólnym, gdy kilka trzecioklasistek zaczęło szeptać o niej wskazując ją palcami i przeszywając morderczym wzrokiem. Oczywiście były to fanki Blacka. Dor miała jednak zbyt dobry humor żeby jakieś małolaty i koszulka miały go zepsuć. Pobiegła szybko do ukrytego przejścia prowadzącego do kuchni. 
  W tym samym czasie jej przyjaciele zaczęli powoli wstawać z łóżek. Marlena szukając po omacku butelki z wodą natknęła się na lusterko, a gdy się w nim przejrzała, pędem pobiegła do łazienki. Wszyscy wyglądali podobnie - jak po udanej imprezie. Najbardziej zadowolony był Frank, który mówił Alicji, jak bardzo ją kocha w międzyczasie całując ją w czoło. Kiedy wszyscy już w miarę kontaktowali, a pokój został ogarnięty przez Lily i Mary, do pokoju weszła Dorcas z kubkiem kawy.
- Ooo, nie macie pojęcia jaka ona jest pyszna - powąchała swój napój po czym napiła się go odgrywając jak bardzo jej smakuje.
- Masz szczęście, że jesteś w ciąży - mruknęła Alicja - W innym wypadku bym ci przywaliła.
- O, serio? - zapytała zaskoczona Dor - To mam może to zabrać?
 W tej chwili na stolikach przy łóżkach chłopaków pojawiły się tace a na nich jajecznica, chleb i kawa. 
- Załatwiłam to u skrzatów, nie myście sobie, że jestem aż tak okrutna - uśmiechnęła się szeroko po czym dodała - Bon appetit! A ja skoczę ogarnąć się do mojego pokoju. 
 Posłała im jeden z najszczerszych uśmiechów jaki kiedykolwiek u niej wdzieli. Lily pomyślała, że nadeszła naprawdę wielka zmiana w jej życiu i chyba to jej służy. 


poniedziałek, 5 stycznia 2015

278.


 Syriusz i jego "koleżanka" z Ravenclawu - Vicki na imprezie Franka 
 Pokój Życzeń
 Fot. by Lily

277.

 Dziewczyny przygotowywały się w swoim pokoju. Jak zwykle miały ten sam odwieczny problem: nie mam w co się ubrać. Ciuchy Marleny przechodziły do Lily, Lily do Mary, Mary do Marleny i tak w kółko. Dorcas leżała już ubrana na łóżku i patrzyła na ten cały cyrk, nie mogła się powstrzymać i musiała się odezwać:
- Nie zazdroszczę wam wiecie - rozmyślała chociaż dziewczyny nie bardzo jej słuchały - Macie tyle problemów co do tego ubioru, a ja tylko jeden - jak zakryć mój brzuch. 
 Dziewczyny zaśmiały się. Trochę z tego co powiedziała Dor o sobie, ale też z nich. Zawsze przed jakimś wyjściem powtarzał się ten sam scenariusz. One zachodziły w głowę w czym się pokazać, a Dorcas przez ten czas mogła leniuchować. W tej chwili do pokoju wbiegła Alicja w ... koszuli Franka.
- Ali - Dor podniosła się z łóżka - Czy biegnąc tu nie zgubiłaś ubrań? 
- Niee - odpowiedziała jej równie zadziornym tonem przeciągając samogłoskę - Ale żebyście widziały miny czwartoklasistów którzy siedzą na dole!
 Po czym pobiegła do łazienki zostawiając dziewczyny w lekkim osłupieniu. 
- Aha ... - tyle zdołała powiedzieć o tej sytuacji Lily - No nic, ale w co ja mam się ubrać?! 
Dorcas przewróciła tylko oczami i wróciła do leżenia śpiewając coś pod nosem. Po jakiś kilkunastu minutach dziewczyny wybrały sobie ciuchy, a Alicja wyszła z łazienki również wystrojona. 
- No nareszcie! - zawołała Dorcas.




Ubrania dziewczyn na imprezę urodzinową Franka

Dorcas

Marlena


Lily

Alicja

Mary