Dziewczyny przygotowywały się w swoim pokoju. Jak zwykle miały ten sam odwieczny problem: nie mam w co się ubrać. Ciuchy Marleny przechodziły do Lily, Lily do Mary, Mary do Marleny i tak w kółko. Dorcas leżała już ubrana na łóżku i patrzyła na ten cały cyrk, nie mogła się powstrzymać i musiała się odezwać:
- Nie zazdroszczę wam wiecie - rozmyślała chociaż dziewczyny nie bardzo jej słuchały - Macie tyle problemów co do tego ubioru, a ja tylko jeden - jak zakryć mój brzuch.
Dziewczyny zaśmiały się. Trochę z tego co powiedziała Dor o sobie, ale też z nich. Zawsze przed jakimś wyjściem powtarzał się ten sam scenariusz. One zachodziły w głowę w czym się pokazać, a Dorcas przez ten czas mogła leniuchować. W tej chwili do pokoju wbiegła Alicja w ... koszuli Franka.
- Ali - Dor podniosła się z łóżka - Czy biegnąc tu nie zgubiłaś ubrań?
- Niee - odpowiedziała jej równie zadziornym tonem przeciągając samogłoskę - Ale żebyście widziały miny czwartoklasistów którzy siedzą na dole!
Po czym pobiegła do łazienki zostawiając dziewczyny w lekkim osłupieniu.
- Aha ... - tyle zdołała powiedzieć o tej sytuacji Lily - No nic, ale w co ja mam się ubrać?!
Dorcas przewróciła tylko oczami i wróciła do leżenia śpiewając coś pod nosem. Po jakiś kilkunastu minutach dziewczyny wybrały sobie ciuchy, a Alicja wyszła z łazienki również wystrojona.
- No nareszcie! - zawołała Dorcas.
Ubrania dziewczyn na imprezę urodzinową Franka
Dorcas
Marlena
Lily
Alicja
Mary
Trochę krótki, ale fajny =3
OdpowiedzUsuń