czwartek, 13 lutego 2014

257.

Lily i James siedzieli przy stoliku w kawiarence jedząc lody. Lilka czekała na dobry moment żeby powiedzieć o ciąży Dorcas dla swojego chłopaka. Ufała mu, ale nie była do końca pewna, czy ufa mu na tyle, żeby wierzyć, że nie powie o tym Syriuszowi.


- James -zaczęła- Tylko bądź ze mną szczery. Czy mogę powiedzieć tobie dosłownie o wszystkim?
- No przecież wiesz, że tak -złapał ją za rękę.
- I nie przekażesz nigdy dla nikogo tego co usłyszysz ode mnie? -upewniała się
- Obiecuję.
- A więc, Dorcas ... jest w ciąży.





poniedziałek, 3 lutego 2014

256.


Dorcas i nowo poznana dziewczyna - Eva
 Poczekalnia w szpitalu

- Pierwszy raz tu jesteś? - zapytała nagle dziewczyna siedząca obok
- Ee ... tak, skąd wiesz?
- Rozpoznałam to po tym jak się rozglądasz czy nikt nie cie nie widzi, no i też po tym, że wzięłaś ulotkę o ciąży - wskazał na rzecz trzymaną w ręku Dor - Jestem Eva.
- Dorcas - dziewczyna spojrzała na brzuch nowej znajomej - Też jesteś w ciąży?
- Tak, drugi miesiąc, ale hej, teraz twoja kolej - wskazał na drzwi gabinetu - Trzymam kciuki.

niedziela, 2 lutego 2014

255.

Dziewczyny, już przygotowane na wyjście czekały na swoich chłopaków. Siedziałam na kanapie tępo patrząc na drzwi. Chciałam żeby wszyscy już sobie poszli, a ja  w spokoju mogła wyjść do lekarza. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Mary z przejęciem podbiegła do nich szybko je otwierając.
- Wejdziecie? - spytała.
 I weszli. W dodatku z Syriuszem. Jeszcze tego brakowało.
- Hej Dorcas - James podszedł i przytulił mnie - Przepraszam, że przyszliśmy z Syriuszem, ale chciał z tobą porozmawiać - wyszeptał.
  Nie odpowiedziałam, zrobiłam tylko oburzoną minę dając znak żeby sobie poszli.
- Zostawiamy was, tylko proszę, nie pozabijajcie się - Potter pokazał dwa kciuki do góry, za to ja odpowiedziałam mu jednym do dołu.
 Gdy drzwi się zamknęły spytałam Syriusza:
- O co ci znowu chodzi?
- Znowu? - zapytał zdezorientowany
- Tak. Ostatnio, gdy chciałeś porozmawiać prosiłeś mnie, żebyśmy do siebie wrócili. Jeśli o to chodzi, moja odpowiedź to wciąż "nie". Zachowujesz się jak Potter, gdy ganiał za Lilką.
- Nie pochlebiaj sobie - Black odchrząknął najwyraźniej przypominając sobie, że nie przyszedł się kłócić - Właściwie przyszedłem, żeby znów przeprosić. Nie musimy do siebie wracać, chodzi tylko to, żeby nie było między nami tej napiętej relacji. Ty może mnie nienawidzisz, ale ja nadal cie kocham i nie chce żebyś patrzyła na mnie spod byka.
- Jesteś śmieszny - spojrzałam na Blacka jakbym się nim brzydziła - Zdradziłeś mnie! Upokorzyłeś! A teraz chcesz być przyjacielem?!
- Może i złamałem ci serce, ale ...
Nie dokończył, gdyż mu przerwałam:
- Nie. Nie złamałeś mi serca, nikt nie złamie mi serca.


- Myślę, ze powinieneś już wyjść. I nie wracajmy już do tego tematu, nigdy. 

254.


Ubrania dziewczyn na wyjście z chłopakami (8 sierpnia)



Alicja


Lily


Mary

253.

Dziewczyny siedziały w salonie rozmawiając o tym o czym dziewczyny zwykły mawiać. Alicja kończyła malować paznokcie. Normalnie, wakacyjne południe. Jedynie Dorcas nie myślała o tym, jakie buty włożyć na wyjście z chłopakami lub czy potem nie będzie padać.


Wiadomo o czym myślała, o tym co kłopocze jej głowę codziennie, mianowicie o jej ciąży. Nigdy nie wyobrażała sobie, żeby w takim wieku mieć dziecko, co dopiero z nieznanym ojcem. Czuła się jak szmata. Wolała teraz nie myśleć, jakie jeszcze problemy czekają na nią. Wiedziała, że musi o wszystkim powiedzieć mamie, a dziewczyny swoim chłopakom. Jasne było jeszcze to, że musiała wybrać się do lekarza. Postanowiła, że najłatwiejszą część zrobi dziś.
- Lily - pomachała ręką przed twarzą czytającej przyjaciółki - Skoro wychodzicie, ja pójdę do ginekologa.
- To świetnie - Lilka zamknęła książkę - Już się bałam, że będę musiała zaciągnąć cię siłą. Marlena ma pójść z tobą?
- Nie, wolałabym załatwić to sama.
 Dorcas wstała i popatrzyła na zegar, który wskazywał 12.47. O 13.00 mieli przyjść Huncwoci. Miała szczera nadzieje, że nie Potter, Remus i Frank nie zaciągnął tu Blacka. Lily złapała Dor za rękę i pociągnęła dziewczynę w stronę kuchni. Usiadła na krześle i wskazała na drugie obok niej, dając do zrozumienia, żeby Dorcas tez usiadła.
- Słuchaj Dor, ja wiem ,że to wszystko jest dla ciebie ciężkie. Po prostu chcę żebyś przeszła przez to wszytsko szczęśliwa. To jest trudne, ale do zrobienia. Życie stawia przed tobą przeszkody, które musisz pokonać, nie możesz ich po prostu ominąć. Musisz wziąć się w garść. Rozumiesz? - Dor pokiwała głową - Na pewno wiesz, że chcę o tym powiedzieć Jamesowi. I ja też nie chcę z tym zwlekać.
- Wiem, rozumiem. Chodzi o to, że boje się, że Rogacz powie o wszystkim Blackowi.
- Opowiem o ciąży Jamesowi, jeśli będę miała 100% pewności, że tego nie wypapla - przyrzekła Lily.
- Okej, ufam ci - Dor wstała i przytuliła przyjaciółkę.

252.


  Pędzle Dorcas na jej biurku
  Pokój Dor
  Fot. by Marlena