James i Lily |
Mary i Remus |
Alicja i Frank |
Jedyną przytomną osobą była Dorcas, która zalicza się do tych, którzy lubią uprzykrzać życie innym. Zerwała sie z łóżka śpiewając początek piosenki Davida Bowie (link). Wesoło podskoczyła do okna, rozsunęła zasłony i wprowadziła światło do środka. Wszyscy obecni w pokoju zaczęli wołać "DORCAAAAAS" z ewidentną złością. Ona się tym oczywiście nie przejęła. Nałożyła szybko spódnicę Lily, którą miała wczoraj na sobie, bo swoich rzeczy nie mogła znaleźć. W pośpiechu wzięła pierwszą lepszą bluzkę i wybiegła z pokoju. Gdy zbiegała po schodach nakładając ją, nie zauważyła, że jest to bluzka Syriusza. Zorientowała się dopiero w Pokoju Wspólnym, gdy kilka trzecioklasistek zaczęło szeptać o niej wskazując ją palcami i przeszywając morderczym wzrokiem. Oczywiście były to fanki Blacka. Dor miała jednak zbyt dobry humor żeby jakieś małolaty i koszulka miały go zepsuć. Pobiegła szybko do ukrytego przejścia prowadzącego do kuchni.
W tym samym czasie jej przyjaciele zaczęli powoli wstawać z łóżek. Marlena szukając po omacku butelki z wodą natknęła się na lusterko, a gdy się w nim przejrzała, pędem pobiegła do łazienki. Wszyscy wyglądali podobnie - jak po udanej imprezie. Najbardziej zadowolony był Frank, który mówił Alicji, jak bardzo ją kocha w międzyczasie całując ją w czoło. Kiedy wszyscy już w miarę kontaktowali, a pokój został ogarnięty przez Lily i Mary, do pokoju weszła Dorcas z kubkiem kawy.
- Ooo, nie macie pojęcia jaka ona jest pyszna - powąchała swój napój po czym napiła się go odgrywając jak bardzo jej smakuje.
- Masz szczęście, że jesteś w ciąży - mruknęła Alicja - W innym wypadku bym ci przywaliła.
- O, serio? - zapytała zaskoczona Dor - To mam może to zabrać?
W tej chwili na stolikach przy łóżkach chłopaków pojawiły się tace a na nich jajecznica, chleb i kawa.
- Załatwiłam to u skrzatów, nie myście sobie, że jestem aż tak okrutna - uśmiechnęła się szeroko po czym dodała - Bon appetit! A ja skoczę ogarnąć się do mojego pokoju.
Posłała im jeden z najszczerszych uśmiechów jaki kiedykolwiek u niej wdzieli. Lily pomyślała, że nadeszła naprawdę wielka zmiana w jej życiu i chyba to jej służy.
Fajne ^.^ z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCudne, jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńLuna
Świetne. Też czekam na następny. Życzę weny ;)
OdpowiedzUsuńOMG!! Twoj blog jest cudny!! Koffam go !!<3 Tak sie wciągnęłam że przeczytałam cały w 1 dzień.
OdpowiedzUsuńPiszesz świenie! Tylko proszę Cię bardzo ładnie żebyś pogodziła ze sobą Dorcas i Syriusza.
Np. Niech ten francuz (soory zapomnialam imienia xd) dowie sie o ciaży i zerwie z Dor, a Syriusz się nawróci i zacznie ją pocieszać :D Prisze Cię ovojętnie jak ale pogódź ze sobą Dor i Syriusza.
Życzę bardzo DUŻO weny i czekam na następny :D XD
Superaśnie ;-)
OdpowiedzUsuńAle zacny rozdział :3 Teraz mam do Cb . takie proste pytanie .. Czy Dor pogodzi się kiedykolwiek z Syriuszem ? Nie liczę na powrót do ich "związku" , bo Syriusz się najwyraźniej nie nadaje na stałego partnera , ale .. chociaż przyjaźń ? Koleżeństwo ? Cokolwiek ? Czekam na odpowiedź i życzę weny :*
OdpowiedzUsuńhahaha, zawsze zastanawiam się czy odpowiadać na takie komentarze xd Nie chce wam zdradzać od razu wszystkiego, ale wydaje mi się, że spodoba wam się rozwój ich spraw :)
UsuńAle mam takie jedno pytanie... Remus i Mary nie byli przypadkiem pokłóceni? :P
OdpowiedzUsuń