poniedziałek, 9 lutego 2015

282.

  James wślizgnął się do pokoju w ostatniej chwili zanim Syriusz zatrzasnął drzwi z impetem. Black rzucił się na łózko i schował głowę w poduszkę.


- Zostaw mnie - krzyknął, ale poduszka stłumiła głośność.
- Łapa ... nie zachowuj się jak baba - James usiadł na parapecie - Porozmawiaj ze mną.


 Syriusz odwrócił się w jego stronę. James wziął do ręki jakieś słodycze z Miodowego Królestwa. Black miał minę mówiącą "powiedz o co ci chodzi i daj mi się pogrążyć w nędzy tej sytuacji" i tak ten wyraz twarzy zrozumiał Potter.
- Nie dam ci spokoju puki mi nie powiesz co się z tobą dzieje - odrzekł Rogacz z buzią pełną karmelków.
- A co ma się ze mną dziać? Gdybyś zobaczył jak ktoś trafia Dorcas to byś do niej pomachał i poszedł dalej? - James już miał coś powiedzieć, ale Syriusz nie dawał mu dojść do słowa - Nie, zrobiłbyś to samo co ja. Każdy by zrobił. To nic nie oznacza.
- Ale ja widziałem ciebie przed bramą! - Rogacz rzucił cukierkami w Syriusza - Widziałem twoje przerażenie w oczach, nie chodziło tu na pewno o strach przed śmierciożercami. Ty bałeś się o nią. A wiesz co? Ja wyglądałem tak samo, jak podczas uciekania z Hogsmeade Lily puściła moją rękę i zniknęła na chwile w tłumie. Tak samo wygląda Remus, gdy ogląda jak Mary ćwiczy trudny układ baletowy. Frank patrzył tak na Alice, gdy ona w Paryżu przeszła na drugą stronę ruchliwej ulicy. I my tak beznadziejnie się o nie boimy, bo je kochamy.
- Ja jej nie.. - nie dokończył.
- Lepiej nic nie mów. Okłamujesz sam siebie. Jestem twoim najlepszym przyjacielem, po prostu widzę co się z tobą dzieje - zszedł z parapetu i zaczął kierować się do drzwi - Ja nie zmuszę cię do niczego, ale chociaż pomyśl szczerze o tym co czujesz. Zrobiło się ckliwe więc ja wychodzę.
 Zostawił Syriusza osłupiałego ze swoimi myślami. Długo z nimi nie został, bo po pół godzinie James i Frank zobaczyli go na dziedzińcu obejmującego jakąś dziewczynę w mundurku Ravenclawu.

6 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny, tylko Łapa to cholerny kretyn… Ale cóż :3

    Luna :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *.* achh ten Łapa.. Nie komentuje bloga często ale czytam każdy post :) Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam i potrzebuje pomocy już niedługo kolejne przepisy planuje też dodać przepis na piwo kremowe! :D Już niedługo http://just-cook-it-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Teeeen skończony idiota!!!! Aigooooo!! >.< *tik w oku* koleś, ja nie dlatego tak szaleje za czarnym i tobą, żebyś ty mi takie debilne numery odstawiał. Blacky wkurza się na Blacka, ujęcie #666 XD
    ... Moje emocje są chyba odpowiednim komentarzem ^.^ ach, więcej, więcej

    OdpowiedzUsuń
  4. Łapę trzeba kopnąć w ten jego zgrabny tyłek raz a porządnie to może wreszcie się ocknie!
    Co do opowiadania to z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ten Black jest jakimś schorzałym idiotą , chorym na kretynizm ?! Najpierw jak baba ryczy do poduszki , a za chwile obściskuje się z pierwszą-lepszą :/ Nawet on sam dobrze wie , że kocha Dorcas , ale co z tego , skoro wyładowuje swą złość na amorach z innymi kobietami . Łapa , ty cholero ! Czas się ogarnąć i wrócić do rzeczywistości !

    A i jeszcze pytanko do autorki .. Kto jest ojcem dziecka Dorcas ? Wydasz to kiedyś ? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno sie tego w końcu dowiecie, ale od bohaterów, nie ode mnie :)

      Usuń