- Dorcas kochanienka, nawet nie wiesz ile osób ucieszy się, że się obudziłaś - powiedziała, po czym pobiegła po jakieś leki.
Od razu pomyślałam o Syriusz. Wiem, że to on mnie uratował. Zamknęłam oczy, bo ból pleców zaczął narastać, a pani Pomfrey nadal nie było. Wracając do Blacka... jestem ciekawa czy zrobił to, bo "tak powinien każdy postąpić" czy po prostu chciał mnie uratować. Staram się o nim nie myśleć, ale jest to trudniejsze niż się wydaje.
Pielęgniarka przyszła dopiero po jakiś 15 minutach, za to z Lily i Alicją. Zdążyłam w tym czasie związać włosy dla wygody i napić się wody. Widok dziewczyn bardzo mnie ucieszył.
- Dorcaaas! - rzuciły się na mnie - Nie było cię z nami tylko 3 dni, a czuję jakby to była wieczność.
I zaczęły opowiadać co się działo w Hogwarcie. Na szczęście nic ważnego mnie nie ominęło. Dopowiedziały jeszcze, że skoro się obudziłam to przyjdzie do mnie lekarz z Munga aby mnie zbadać. Miał być od razu po wypadku, ale napisał w liście, że więcej się dowie, gdy będę obecna.
Skończyły się już lekcję, więc dziewczyny czekały na lekarza razem ze mną. Po kilkunastu minutach doszedł do nich James. Przez otwarte drzwi zobaczyłam Syriusza z jakąś dziewczyną. Była to chyba Liz z Ravenclawu, ale wolałam w to się nie zagłębiać. Black nie wszedł zobaczyć mnie, poszedł dalej.
Po godzinie przyszedł lekarz.
- Jak się czujesz? - zapytał.
- Okropnie - odpowiedziałam bez namysłu.
- Dorcas ... - napomniała mnie Lily.
- No co? - przewróciłam oczami - Nie będę ściemniać. Niech się pan mną zbytnio nie przejmuje, tylko sprawdzi, czy z dzieckiem wszystko w porządku.
Alicja pokręciła głową. Oględziny trwały jakoś pół godziny. Lekarz zrobił mi USG i inne typowe badania.
- Mam ze sobą twoje wcześniejsze zdjęcia USG. Z dzieckiem wszystko jest w porządku, jedyne co się zmieniło to to, że jej głowa jest teraz bardziej wystawiona na urazy. Dlatego staraj się nie upaść na brzuch i nie obijać się nim o meble - uśmiechnął się pokrzepiająco.
Wyszedł, a za nim poszli moi przyjaciele. Zostałam w skrzydle szpitalnym na noc na obserwację. Pani Pomfrey chciała się upewnić, że bóle w kręgosłupie nie nasilą się, chociaż i tak plecy bolą mnie często przez ciążę. Więc mam całą noc, aby przygotować się na widok Syriusza z kimś innym.
Co tu dużo mówić ? Fajny rozdział , ale nadal chcę wiedzieć kto jest ojcem dziecka :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ani Dorcas ani dziecku nic nie jest :)
OdpowiedzUsuńNadal czekam aż Syriusz się ogarnie.
Ciekawy rozdział, czekam na nn i życzę weny ;) Tez bym chcial sie w końcu dowiedzieć! :*
OdpowiedzUsuńPs. Fajnie by było gdyby rozdziały pojawiały się częściej ;3 xd
Black, do jasnej cholery, nie sprawiaj, że chcę cię zabić, bo cię uwielbiam, no >.< byłoby mi strasznie szkoda
OdpowiedzUsuńEch, czekam na więęęcej
Ech, ty gnijący głupku, Syri! Masz być z Dor, idioto, z Dor!
OdpowiedzUsuńLuna :*