- Hej Dorcuś - Lily przytuliła przyjaciółkę.
- Co to za nowe przezwisko? - zaśmiała się - Czemu masz taki dobry humor?
- A jakoś tak, czasem cieszy mnie wszystko - Lilka usiadła na łóżku obok Dorcas.
Ta jednak przeniosła się na podłogę, gdyż tak od zawsze było jej lepiej rozmawiać.
- No to zaraz się jeszcze bardziej ucieszysz! - Dorcas usiadła po turecku - Rozmawiałam z mamą.
- Tak?! I co?
Dor zaczęła opowiadać, jak to przyszła do kuchni i usiadła najpierw na krześle. Po chwili wstała, a potem znów usiadła. Mama spytała co jej jest, nie przestając zmywać naczyń. Po minucie pojękiwań Dorcas wyznała:
- Mamo, mam nadzieję, że przez to co powiem nie będziesz mnie źle postrzegała - zrobiła krótką pauzę - Jestem w ciąży ... i nie wiem czy Syriusz jest ojcem.
- Ale czekaj - Lily przerwała jej opowiadanie - Czemu od razu powiedziałaś o Syriuszu?
- A jak myślisz? To jasne, ze mama od razu pomyślałaby o Blacku - Wracając do opowieści ...
Mama Dor była wstrząśnięta. O mały włos talerz który trzymała w ręku spadł jej na podłogę. Wyglądała jakby ktoś użył na niej zaklęcia Petrificus Totalus. Po chwili odrzekła:
- Córciu - i przytuliła Dorcas.
Zrozumiała, że to na pewno jest cięższe dla Dor niż dla niej.
- Nie martw się - powiedziała - Damy radę, jutro napiszę do McGonagall i wszystko ustalimy, ale ... ale musisz powiedzieć mi o co chodzi z Syriuszem.
- Powiedziałaś? - zapytała Lily zerkając na zegarek
- Tak, w końcu musiałam - Dor poprawiła czarną sukienkę którą miała na sobie - Powiedziała, ze jakoś to będzie. Nie bardzo mnie tym przekonała, pewnie po prostu nie wiedziała co powiedzieć w takiej sytuacji.
- Wiesz, że teraz czas na Huncwotów, w tym Blacka? - Lily wstała z łóżka - Wybieram sie do Jamesa, może chcesz iść ze mną?
Dorcas zerknęła na biurko, na którym leżał lis od Rogacza.
- Nie ...
- Może ja powiem im o ciąży? - zapytała Lily
- Wiem, ze to pójście na łatwiznę, ale myślę, że to dobry pomysł - Dorcas oparła głowę o kolano - Nie chce zobaczyć ich reakcji.
Super ! Czekam na koljną czesc :) - Mela
OdpowiedzUsuń