Dziewczyny nadal siedziały nad jeziorem. Dorcas zbierała się na powiedzenie dziewczynom o ciąży wciąż nerwowo zerkając na Lily, jakby czekała na znak. Jednak się jego nie doczekała i musiała sama wyczuć dobrą sytuację na odpowiedzenie wszystkiego.
- Chodźmy już - powiedziała Alicja.
- Nie! - krzyknęła szybko Dorcas, po chwili się pesząc - To znaczy, muszę wam coś powiedzieć.
Dziewczyny wpatrywały się w nią czekając aż zacznie, jednak ona nie wiedziała jak.
- Dor? - Lily dotknęła ramienia przyjaciółki - Ja mam im powiedzieć?
- Nie ... ja to zrobię. I choć jest mi naprawdę ciężko, muszę wam wszystko wyznać - spojrzała w stronę przyjaciółek, każda miała skupienie wypisane na twarzy, nie wiedziały czego mogą się spodziewać - Ja ... jestem w ciąży.
Dorcas utkwiła spojrzenie w ziemi. Nikt się nie odezwał.
- Jak to? - spytała zdezorientowana Marlena.
- Naprawdę nie wiem jak to wam wytłumaczyć - Dor nadal nie podnosiła wzroku - Wiem, że popełniłam prawdopodobnie największy błąd w moim życiu. I na pewno jesteście zawiedzione. Ale to się już stało i się nie odstanie. Choć bym chciała, nie mogę tego zmienić.
Spojrzała na przyjaciółki. Widać było, ze jej współczują i są zarazem zatroskane.
- Wiesz, ze nigdy cię nie opuścimy, choćby nie wiem co się stało? - powiedziała Mary.
- Nigdy. Na pewno pamiętasz ten dzień, kiedy wyznałam kim jestem. Mi też było ciężko, ale wy mnie zaakceptowałyście. Więc nie powinno ci nawet przyjść do głowy, że cię teraz opuścimy, tylko z powodu ciąży.
- Jesteśmy z tobą - Alicja uśmiechnęła się pokrzepiająco do Dorcas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz