Po wyczerpujących zakupach wszyscy spotkali się w kawiarni tak, jak się umawiali. James i Syriusz opowiadali Remusowi i Frankowi jakie nowe modele mioteł pojawiły się w sklepach. Alicja, Mary oraz Marlena rozmawiały o podręczniku z eliksirów, który w tym roku musiały kupić. Tylko Lily i Dorcas nie rozmawiały o tematach typowo magicznych.
- Dor, zdajesz sobie z tego sprawę, że twojego brzucha już nie da się tak łatwo ukryć? - spytała Lilka
- Wiem, korzystam z ostatnich dni noszenia krótszych i bardziej obcisłych bluzek - zaśmiała się.
Lily wzięła łyka kawy po czym powiedziała:
- To nie jest wcale takie śmieszne, zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś w ciąży?
Dorcas zastukała palcami w stolik, jakby w ogóle nie słuchała Lily.
- A czy ty zdajesz sobie sprawę z tego, że próbuje być opanowana? - w końcu się odezwała - Wiesz dobrze, że nie jest mi łatwo, próbuję się w tym wszystkim nie zgubić i nie popaść w obłęd.
Lily starała nie patrzeć się prosto w oczy Dor, gdyż miała lekkie wyrzuty sumienia. Przejmowała się bardziej niż sama Dorcas, myśląc o tym co pomyślą uczniowie, co będą mówić nauczyciele, jak Dor poradzi sobie z bieganiem po szkole i noszeniem ciężkich książek, co z balem bożonarodzeniowym, co jak Dorcas nie poradzi sobie z tym wszystkim. Ale wreszcie zebrała myśli i stwierdziła, że wszystkie te problemy są po prostu głupie i każdy da się rozwiązać.
- Przepraszam - w końcu spojrzała na Dor - W tej chwili powinnam być twoją przyjaciółką, pomóc ci, a nie stresować cię. Na wszystko przyjdzie czas i samo się rozwiąże.
Gdy Dorcas zaczęła się już uśmiechać na wznak, że cieszy się, że przekonała Lily, ona dodała:
- Ale nie myśl sobie, że nie będziemy rozmawiać o ciąży jakby jej nie było, bo w gruncie rzeczy - dotknęła brzucha - jest.
Świetny! <3
OdpowiedzUsuńI to co poniedziałek! ;D
Pięknie :-)
OdpowiedzUsuń