sobota, 28 września 2013

191.

- Dorcas - Lily szturchnęła dziewczynę - Za chwilę wchodzimy do sali, jesteś dzisiaj strasznie rozkojarzona.
- Przecież wiem, że zaraz będą zajęcia - Dor znów odwróciła wzrok
- Kogo szukasz? - zapytała Mary
-Co? - Dorcas znów wyglądała na nieobecną - Nikogo.
 Dziewczyny weszły do sali i usiadły w swoich stałych ławkach. Evans siedziała przed Dor i zanim zaczęła się lekcja wciąż się do niej odwracała i mówiła jej coś cicho. 
- James znów się spóźnił - Lilka nie ukrywała zdenerwowania - O! Nareszcie jest! Black też, idzie za Potterem z ... jakąś dziewczyną.
 Syriusz wchodził własnie przez drzwi, które wcześniej przetrzymał dla swojej towarzyszki. Miała ona długie czarne włosy oraz nogi sięgające niemal nieba. Była bardzo piękna. Lily od razu sobie przypomniała, że widziała ją kilka razy, ale nigdy nie zamieniły ze sobą żadnego słowa.
- Dorcas? - Ruda odwróciła się jeszcze raz ze współczującą miną - Wszystko okej?
- Tak, dlaczego by miało być inaczej - Dorcas przygładziła nerwowo włosy - Nie obchodzi mnie to z kim Black wchodzi do klasy.
Lily zwróciła się w stronę nauczyciela. Ale nadal myślała o Dor. Niby mówiła, że ją to nic nie obchodzi, ale jej oczy mówią coś innego.



Edit:
Zapomniałam wcześniej napisać, że dedykuje ten post dla mojej niecierpliwej Catii :3 


sobota, 21 września 2013

190.



         James gra na gitarze
         Pokój wspólny
         Fot. by Lily

  - Zaśpiewaj mi coś -  poprosiłam Pottera, gdy zobaczyłam, że jakieś piątoklasistki piszczą na jego widok
 - Czy to dla ciebie coś znaczy, że kocham cię jak Irlandię? - zanucił James uśmiechając się wciąż do mnie
 - Niewiele, nigdy nie byłeś w Irlandii -  zrzedła mi mina 
 - A ty się temu nie dziwisz, wiesz dobrze co byłoby dalej, jakbyśmy byli szczęśliwi gdybym, nie kochał cię wcale! - śpiewał dalej nie zważając na słowa Evans
  Nic na to nie odpowiedziałam. Zamyśliłam się, gdy James nadal grał, a dziewczyny z młodszych (jak i ze starszego) roczników chichotały między sobą. Dopiero teraz zrozumiałam sens tej piosenki. Czy Rogacz powiedział, że byli byśmy szczęśliwsi gdyby on mnie nie kochał? Na pewno chodziło mu o wszystkie nasze kłótnie. Te jeszcze kiedy on zabiegał o moje względy, ale też o te kiedy już byliśmy razem. Wiele przeszliśmy i nie zawsze były to dobre wydarzenia. Ale wiem jedno. 
- James ... - chwyciłam rękę, którą grał - Nigdy nie będę szczęśliwa, jeśli ciebie nie będzie przy mnie.
 Potter wstał i odłożył gitarę. Podał mi rękę, abym wstała. Przez krótką chwilę spojrzał mi w oczy po czym pocałował mnie namiętnie. 


Edit ! 
Na pewno ktoś kojarzy jaka piosenkę "pożyczyłam" sobie do tego posta. Jeśli jednak ktoś nie wie to daje - Kocham cię jak Iralndię


piątek, 20 września 2013

189.

  - Dorcas! Mogłabyś mi podać moją bluzkę? Wisi na twoim łóżku - zawołała Lily
- A czemu na moim? - odkrzyknęła Dor - Nie odpowiadaj, już ci ją daję.
Po chwili zapukała do łazienki.
 - No wejdź - Lily spojrzała na Meadowes - Boże! Co ci się stało z włosami?!
 Dorcas uśmiechnęła się sztucznie i odpowiedziała:
- Jak wyjdziesz w końcu z łazienki to naprawię tą szopę.


 Po kilku minutach łazienka była wolna i Dorcas szybko do niej weszła.
- Dor! - krzyknęła Mary - Mogę jeszcze ja się wepchnąć?
- Jak nie przeszkadza ci moje gniazdo to jasne.
Mary usiadła na sedesie, wzięła lusterko i zaczęła robić makijaż.
- Musimy w końcu zaplanować sobie wakacje - blondynka zaczęła temat - Wiem jedynie, że Remus mnie gdzieś zabiera. Nie chciał powiedzieć gdzie. Czy to nie romantyczne? Miłość jest piękna.
- Miłość? - Dor spojrzała pobłażliwe na Mary- Miłość, miłość, miłość. W czym to jet dobre? Absolutnie niczym.



188.


  Maia w wianku, który podarował jej kolega z młodszej klasy
  Jezioro Hogwartu
  Fot. by zawiedziona Marlena

187.


   Obrażona Alicja idzie przed siebie
   Błonia
   Fot. by Frank

- Ali, proszę cię, chodź tu do mnie - nalegał Longbottom 
- Nie mam zamiaru - odpowiedziała zdenerwowana Alicja
- To przynajmniej wytłumacz mi o co ci chodzi.
Dziewczyna odwróciła się szybko, że aż włosy zakryły jej twarz.
- O co mi chodzi? Flirtujesz sobie z jakąś dziewczyną! Wiesz, nie wiem jak ty, ale ja nie przepadam za chichoczącymi blondynkami, które do ciebie podchodzą - Alicja z każdym słowem mówiła coraz głośniej.
Frank przez chwile nic nie mówił. W końcu wziął Ali za rękę i powiedział:
- Moja mała zazdrośnica.
- Nie mów tak o mnie! - Alicja od razu wybuchnęła, ale w jej oczach było widać, że się rozchmurzyła 
- Ali, kocham cię i żadna blondynka tego nie zmieni - zadeklarował Frank na co jego dziewczyna się roześmiała - Ani ruda, ani brunetka.

186.

- Co robisz? - spytała Lily patrząc na moje roztrzepane włosy
- Dzisiaj na śniadaniu dostałam list - jeszcze raz spojrzałam na kopertę trzymaną w rękach - To od Leo. Boję się go otworzyć. Bo wiesz, wczoraj tak myślałam, że ja nie chcę utrzymywać z nim kontaktu, to za bardzo boli.
- Ale powinnaś przeczytać ten list, może on myśli tak samo - Ruda zeszła ze swojego łóżka - Zostawię cię samą.
 Jeszcze przez chwile przewracałam kopertę w rękach, ale w końcu ją otworzyłam. W środku była kartka zgięta na pół oraz zdjęcie. Było zrobione magicznym aparatem. Znajdowała się na nim Cassie mówiąca, że za mną tęskni.


 List brzmiał następująco:

Kochana Dorcas!
Nawet nie wiesz jak za Tobą tęsknię. Trudno mi jest pisać ten list, bo nie umiem obrazować w wyrazy to co teraz czuję. Jest mi trochę pusto. Ale wszystko wraca powoli do normalności  Jeszcze czasem, gdy siedzę na kanapie wyobrażam sobie, że jesteś przy mnie. Mówisz mi wtedy, że się nudzisz, a ja główkuję co mogę zrobić, żebyś była w pełni szczęśliwa. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze. Gdyby coś się działo pisz do mnie, wiesz, ze zawsze spróbuję ci pomóc. Pozdrów ode mnie Lily.
Kocham Cię,
Leo
Ps. Nie uwierzysz, Cassie znalazła pracę! Dołączam zdjęcie i coś co na pewno pamiętasz.

Ostatniego zdania nie zrozumiałam do końca. Co to znaczy "coś co na pewno pamiętasz"? Przeszukałam jeszcze raz kopertę i dopiero teraz zauważyłam małego ptaka z origami. Gdy raz siedzieliśmy na naszej ukochanej kanapie Leo próbował nauczyć mnie tej sztuki. Oczywiście mi nie wychodziło, ale on to robił znakomicie. Zauważyłam na skrzydle ptaszka małą literę. Rozłożyłam origami do pierwotnej postaci. Na kartce było napisane "KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE" .



Zupełnie zapomniałam, że Leo napisał to tam zanim go złożył. Poczułam w gardle wielką gule. Jakby Leonard robił mi na złość i wciąż przypominał mi o tym, ze go kocham. A ja chcę zapomnieć. Zmieliłam kartkę w kulkę i wyrzuciłam przez okno. Wiedziałam już, ze nie chcę wspominać tego co było w Paryżu.

czwartek, 19 września 2013

185.


   Marlena siedzi na łące razem z Maią
   Błonia Hogwartu
   Fot. by Maia

184.


   Alicja ćwiczy zaklęcie Avis
   Dormitorium chłopaków
   Fot. by Frank

183.

 Dorcas siedziała sama w pokoju wspólnym. Czytała książkę, jak ktoś wszedł przez portret Grubej Damy. Był to Syriusz. Dor spojrzała na niego, ale szybko odwróciła wzrok. Od powrotu do Hogwaru nie zamienili ze sobą żadnego słowa. Black usiadł na fotelu naprzeciwko swojej byłej dziewczyny.
- To jest dziecinne - Syriusz odezwał się - Nie rozmawiamy ze sobą, ale powinniśmy wyjaśnić sobie parę spraw.
- Nie ma tu czego wyjaśniać - Dorcas zatrzasnęła książkę - Ty mnie zdradziłeś, nie jesteśmy ze sobą, nie ma o czym gadać.
- Dorcas przepraszam! - krzykną Black, gdy zobaczył, ze Meadowes powoli wstawała - Ja cie nadal kocham i chcę żebyśmy do siebie wrócili.
- Ale to nie jest takie łatwe jak ci się wydaje. Jedno "przepraszam" nie naprawi całej sprawy. Nie chcę wracać do siebie. To co się stało w Paryżu najwidoczniej musiało się stać i w ten sposób wszechświat mówi nam, że nie pasujemy do siebie. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
- Wszechświat niech się chrzani, ja wiem swoje - Syriusz wstał i kierował się w stronę dormitorium chłopaków.
- Dzięki za kochanie mnie - powiedziała Dor przypominając sobie jak to było być "Syriuszem i Dorcas".


poniedziałek, 16 września 2013

182.


   Mary tańczy, gdy przypomniała sobie, że został tydzień do końca wakacji
   Las
   Fot. by uradowany Remus


181.

   Dorcas ćwiczy zaklęcie
  Pokój wspólny
  Fot. by ukryty Syriusz

180.


  Lily odpoczywa na spacerze z Jamesem
 Błonia
 Fot. by roześmiany James

- Ja naprawdę nie mam już siły! - Lilka jęczała tak już od kilku minut
- Przecież tak mało przeszliśmy, jak mogą cię już boleć nogi ?
- Dzisiaj prawie spóźniłam się na Zielarstwo i musiałam biec do cieplarni. Wiesz, że ja jestem kaleką i jakoś tak niezdrowo wykręciła mi się noga. No i tak teraz mnie boli - Lily pomasowała swoja kostkę
- To idź do pielęgniarki.
- Jak do niej pójdę, będę musiała prawdopodobnie przeleżeć tam cały wieczór, a nie chce go marnować. 
- Niestety ja cię nie wezmę na barana. Po prawdopodobnie na ostatnim już treningu w tym roku spadłem z miotły na plecy. Mam je teraz całe posiniaczone.
- Biedaczek - Lily dala mu całusa w nos - Jednak ja nie zamierzam się męczyć
Po chwili na polanie pojawił się stary niebieski fotel, który stał za tyłem domku Hagrida. James nie mógł powstrzymać się od śmiechu. 
- Chociaż ... - James zamyślił się, a po chwili na błoniach pojawił się drugi fotel - Od razu lepiej.


niedziela, 15 września 2013

179.


  Alicja szuka naszyjnika, którego zgubiła poprzedniego dnia
  Wejście do zakazanego lasu
  Fot. by Marlena

178.


   Dorcas śmieje się z siedzącej obok Marleny
  Dormitorium dziewczyn  (22.00)

- Dzisiaj poznałam kogoś - zaczęła swoje snucia Marlena
- Konkrety prosimy - Lily zamknęła książkę, którą czytała na łóżku
- Ma na imię Maia - Marelna spojrzała na twarze dziewczyn, które  nie wykazały wstrętu - Jest w Huffelpuffie. Byłam na błoniach i biegłam do Hagrida, bo chciałam mu zadać pytanie. No i jak tak biegłam to nie zauważyłam Mai i na nią wpadłam. Chciałam przeprosić i jak na nią spojrzałam ... jakie ona ma ładne oczy. Przedstawiłam się i wymieniłyśmy kilka zdań. Ale ona musiała już iść na zajęcia. Co do czego to nie zapytałam Hagrida, czy ma w domu pewne nasiono, ale to nie ważne.
- Czyli nasza Marlena się zakochała? - Dorcas nie mogła powstrzymać śmiechu
- No, ja nie wiem czy się zakochałam, czy ona mi sie tylko podoba. Przestań już się śmiać - stuknęła lekko Dor w ramię


czwartek, 12 września 2013

177.


    Lily szuka książki o zielarstwie, aby pouczyć się na nadchodzący test

- Książki, sprawdziany, testy, książki, książki, książki. Nie możemy porobić czegoś ciekawszego? - trajkotał w kółko James mozolnie idąc za Lily
- Książki są ciekawe - odpowiedziała Evans zdejmując z półki dużą księgę "Czego jeszcze nie wiesz o magicznych roślinach"
- Tak, książki są ciekawe, a Glizdogon się odchudza - odpowiedział James łapiąc książkę, która prawie spadła ze starego regału
- Pomyśl sobie, umięśniony Peter jedzący sałatki zamiast słodyczy z Hogsmeade - Lily zaśmiała się
James jej zawtórował poprawiając chwiejące się książki Lilki, które niósł
- Z drugiej strony pomyśl sobie, ty nie chodząca co godzinę do biblioteki, nie siedząca po nocach z nosem w książkach, lubiąca szaleństwo, ryzyko i dobrą zabawę
- O jedno zdanie za daleko - Lily zrobiła groźną minę co jeszcze bardziej rozśmieszyło Jamesa - Kto powiedział, że nie lubię się czasem rozerwać?
- Nikt nie musiał tego mówić, ty taka po prostu jesteś - Rogacz postawił ciężkie tomiska na podłogę
- Wcale nie! Uwielbiam dobrą zabawę! Ile razy na imprezie świetnie sie bawiłam! - Ruda przestała wodzić wzrokiem po półkach
- No tak, ale chodzi mi o taką codzienną zabawę. Bez książek i regulaminu.
- Umiem ryzykować - Lily założyła ręce na piersi
- Więc chodźmy stąd i zróbmy jakiś kawał! - James się rozpromienił
- No ... ja nie wiem czy to dobry pomysł.
- Bez gadania, w końcu chcesz zaryzykować - Rogacz chwycił Lily za rękę i pociągnął ją w stronę wyjścia
- Ale moje książki!

wtorek, 10 września 2013

176.

   No cóż ... rozdział naprawdę krótki. Jestem w I klasie gimnazjum i na razie nie ogarniam wszystkiego. Będę próbowała dodawać systematycznej, ale wiadomo jak moje obiecywania zazwyczaj sie kończą, więc nie liczcie za bardzo na mnie :D Miłego i krótkiego czytania!


    ~Lily~
- Oh! Nareszcie w domu! - zaszczebiotała Mary
- Tak, stęskniłam się za Hogwartem - westchnęłam
- Nie przywiązujcie się za bardzo za dwa tygodnie koniec roku szkolnego - powiedziała Marlena stawiając swoją walizkę w koncie pokoju
 Czas strasznie szybko leci, po wakacjach czeka na nas ostatni rok nauki. A później wkroczymy w dorosłość, jeszcze sobie tego nie wyobrażam.
- Na szczęście - wymamrotała Dorcas siadając na swoim łóżku
Gdy tylko weszła do mieszkania, gdzie nocowaliśmy w Paryżu, wszystkie się na nią rzuciłyśmy. Zauważyłam, że płakała, ale nie pytałam się dlaczego, pozostawiłam tą rozmowę na później. I tak musiała mi opowiedzieć co sie u niej działo. Również weszłam na swoje łóżko i zawiązałam sznurowadło, które przy wejściu do zamku mi się rozwiązało, gdyż James mi na nie nastąpił.


  - Dorcas przejdziesz się ze mną do sowiarni? - spytałam nakładając na siebie sweter, ponieważ zrobiło sie zimnej
- Nie, muszę się rozpakować i ...
- Idziesz - przerwałam jej - Ali cię rozpakuje - zrobiłam w jej stronę błagający wzrok
- No tak, to przecież tylko jedno zaklęcie.
  Wzięłam Dorcas za rekę i poszłyśmy w stronę sowiarni
- Opowiesz mi co się działo w Paryżu? - położyłam jej rękę na ramieniu
- No jasne, tylko nie tutaj.
 Gdy weszłyśmy do sowiarni rozglądnęłam sie czy nikogo nie było. W tym czasie Dorcas podeszła do okna.
- Po "tym" wydarzeniu, kiedy pobiegłam do centrum miasta spotkałam Leonarda. Chciał mi zrobić kilka zdjęć, powiedział, że jestem piękna. Zaproponował mi żebym poszła z nim na imprezę, która jest w jego mieszkaniu. Po drodze wyznał mi, że tak naprawdę nie lubi imprez, to jego przyjaciółka ją urządziła - uśmiechnęła się sama do siebie patrząc przez okno na błonia -  W jego domu nie było imprezy, choć było widać jej ślady, prawdopodobnie się gdzieś przenieśli. Później rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, w przypływie emocji wyżaliłam mu się ze wszystkiego, jakby był od dawana moim najlepszym przyjacielem. A potem ... potem się pocałowaliśmy, a dalej możesz się domyśleć - zaśmiałam się z jej rumieńców - Nie chce ci opowiadać tej całej historii. Powiem ci, że to były najwspanialsze dni w moim życiu, po za oczywiście pierwszym dniem w Hogwarcie. I musisz wiedzieć, że go kocham. Zrobiłabym wszystko, żeby z nim być. Pewnie myślisz, że jest głupia, bo poznałam jego niedawno, a uważam, że jest to moja wielka miłość. Jednak będziesz miała racje, bo tak uważam.
- Dorcas, ja nie mam nic do tego, przecież to, że ja do Jamesa przekonywałam się ponad 5 lat, nie oznacza, że u ciebie musi być tak samo. Mamy jeszcze tyle lat przed nami i nie musimy podejmować jednego z najważniejszych wyborów w naszym życiu właśnie teraz. Chociaż ja wiem, że resztę życia chcę spędzić z Jamesem. 
Ktoś objął mnie z tyłu i wyszeptał do ucha:
- Też chcę je spędzić z tobą 
- Potter! Jak długo podsłuchiwałeś? - odwróciłam się prędko i zmierzyłam go wzrokiem bazyliszka
- Na tyle długo, żeby wiedzieć, że mnie kochasz - pocałował mnie

 Dorcas wyjęła papierosa, zręcznie go zapaliła i zaczęła robić dymne okręgi. 


 Wyglądała na smutną, a jednocześnie zadowoloną, czego do tej pory nie zdążyłam rozszyfrować.