czwartek, 19 września 2013

183.

 Dorcas siedziała sama w pokoju wspólnym. Czytała książkę, jak ktoś wszedł przez portret Grubej Damy. Był to Syriusz. Dor spojrzała na niego, ale szybko odwróciła wzrok. Od powrotu do Hogwaru nie zamienili ze sobą żadnego słowa. Black usiadł na fotelu naprzeciwko swojej byłej dziewczyny.
- To jest dziecinne - Syriusz odezwał się - Nie rozmawiamy ze sobą, ale powinniśmy wyjaśnić sobie parę spraw.
- Nie ma tu czego wyjaśniać - Dorcas zatrzasnęła książkę - Ty mnie zdradziłeś, nie jesteśmy ze sobą, nie ma o czym gadać.
- Dorcas przepraszam! - krzykną Black, gdy zobaczył, ze Meadowes powoli wstawała - Ja cie nadal kocham i chcę żebyśmy do siebie wrócili.
- Ale to nie jest takie łatwe jak ci się wydaje. Jedno "przepraszam" nie naprawi całej sprawy. Nie chcę wracać do siebie. To co się stało w Paryżu najwidoczniej musiało się stać i w ten sposób wszechświat mówi nam, że nie pasujemy do siebie. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
- Wszechświat niech się chrzani, ja wiem swoje - Syriusz wstał i kierował się w stronę dormitorium chłopaków.
- Dzięki za kochanie mnie - powiedziała Dor przypominając sobie jak to było być "Syriuszem i Dorcas".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz