czwartek, 12 września 2013

177.


    Lily szuka książki o zielarstwie, aby pouczyć się na nadchodzący test

- Książki, sprawdziany, testy, książki, książki, książki. Nie możemy porobić czegoś ciekawszego? - trajkotał w kółko James mozolnie idąc za Lily
- Książki są ciekawe - odpowiedziała Evans zdejmując z półki dużą księgę "Czego jeszcze nie wiesz o magicznych roślinach"
- Tak, książki są ciekawe, a Glizdogon się odchudza - odpowiedział James łapiąc książkę, która prawie spadła ze starego regału
- Pomyśl sobie, umięśniony Peter jedzący sałatki zamiast słodyczy z Hogsmeade - Lily zaśmiała się
James jej zawtórował poprawiając chwiejące się książki Lilki, które niósł
- Z drugiej strony pomyśl sobie, ty nie chodząca co godzinę do biblioteki, nie siedząca po nocach z nosem w książkach, lubiąca szaleństwo, ryzyko i dobrą zabawę
- O jedno zdanie za daleko - Lily zrobiła groźną minę co jeszcze bardziej rozśmieszyło Jamesa - Kto powiedział, że nie lubię się czasem rozerwać?
- Nikt nie musiał tego mówić, ty taka po prostu jesteś - Rogacz postawił ciężkie tomiska na podłogę
- Wcale nie! Uwielbiam dobrą zabawę! Ile razy na imprezie świetnie sie bawiłam! - Ruda przestała wodzić wzrokiem po półkach
- No tak, ale chodzi mi o taką codzienną zabawę. Bez książek i regulaminu.
- Umiem ryzykować - Lily założyła ręce na piersi
- Więc chodźmy stąd i zróbmy jakiś kawał! - James się rozpromienił
- No ... ja nie wiem czy to dobry pomysł.
- Bez gadania, w końcu chcesz zaryzykować - Rogacz chwycił Lily za rękę i pociągnął ją w stronę wyjścia
- Ale moje książki!

1 komentarz: