wtorek, 10 września 2013

176.

   No cóż ... rozdział naprawdę krótki. Jestem w I klasie gimnazjum i na razie nie ogarniam wszystkiego. Będę próbowała dodawać systematycznej, ale wiadomo jak moje obiecywania zazwyczaj sie kończą, więc nie liczcie za bardzo na mnie :D Miłego i krótkiego czytania!


    ~Lily~
- Oh! Nareszcie w domu! - zaszczebiotała Mary
- Tak, stęskniłam się za Hogwartem - westchnęłam
- Nie przywiązujcie się za bardzo za dwa tygodnie koniec roku szkolnego - powiedziała Marlena stawiając swoją walizkę w koncie pokoju
 Czas strasznie szybko leci, po wakacjach czeka na nas ostatni rok nauki. A później wkroczymy w dorosłość, jeszcze sobie tego nie wyobrażam.
- Na szczęście - wymamrotała Dorcas siadając na swoim łóżku
Gdy tylko weszła do mieszkania, gdzie nocowaliśmy w Paryżu, wszystkie się na nią rzuciłyśmy. Zauważyłam, że płakała, ale nie pytałam się dlaczego, pozostawiłam tą rozmowę na później. I tak musiała mi opowiedzieć co sie u niej działo. Również weszłam na swoje łóżko i zawiązałam sznurowadło, które przy wejściu do zamku mi się rozwiązało, gdyż James mi na nie nastąpił.


  - Dorcas przejdziesz się ze mną do sowiarni? - spytałam nakładając na siebie sweter, ponieważ zrobiło sie zimnej
- Nie, muszę się rozpakować i ...
- Idziesz - przerwałam jej - Ali cię rozpakuje - zrobiłam w jej stronę błagający wzrok
- No tak, to przecież tylko jedno zaklęcie.
  Wzięłam Dorcas za rekę i poszłyśmy w stronę sowiarni
- Opowiesz mi co się działo w Paryżu? - położyłam jej rękę na ramieniu
- No jasne, tylko nie tutaj.
 Gdy weszłyśmy do sowiarni rozglądnęłam sie czy nikogo nie było. W tym czasie Dorcas podeszła do okna.
- Po "tym" wydarzeniu, kiedy pobiegłam do centrum miasta spotkałam Leonarda. Chciał mi zrobić kilka zdjęć, powiedział, że jestem piękna. Zaproponował mi żebym poszła z nim na imprezę, która jest w jego mieszkaniu. Po drodze wyznał mi, że tak naprawdę nie lubi imprez, to jego przyjaciółka ją urządziła - uśmiechnęła się sama do siebie patrząc przez okno na błonia -  W jego domu nie było imprezy, choć było widać jej ślady, prawdopodobnie się gdzieś przenieśli. Później rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, w przypływie emocji wyżaliłam mu się ze wszystkiego, jakby był od dawana moim najlepszym przyjacielem. A potem ... potem się pocałowaliśmy, a dalej możesz się domyśleć - zaśmiałam się z jej rumieńców - Nie chce ci opowiadać tej całej historii. Powiem ci, że to były najwspanialsze dni w moim życiu, po za oczywiście pierwszym dniem w Hogwarcie. I musisz wiedzieć, że go kocham. Zrobiłabym wszystko, żeby z nim być. Pewnie myślisz, że jest głupia, bo poznałam jego niedawno, a uważam, że jest to moja wielka miłość. Jednak będziesz miała racje, bo tak uważam.
- Dorcas, ja nie mam nic do tego, przecież to, że ja do Jamesa przekonywałam się ponad 5 lat, nie oznacza, że u ciebie musi być tak samo. Mamy jeszcze tyle lat przed nami i nie musimy podejmować jednego z najważniejszych wyborów w naszym życiu właśnie teraz. Chociaż ja wiem, że resztę życia chcę spędzić z Jamesem. 
Ktoś objął mnie z tyłu i wyszeptał do ucha:
- Też chcę je spędzić z tobą 
- Potter! Jak długo podsłuchiwałeś? - odwróciłam się prędko i zmierzyłam go wzrokiem bazyliszka
- Na tyle długo, żeby wiedzieć, że mnie kochasz - pocałował mnie

 Dorcas wyjęła papierosa, zręcznie go zapaliła i zaczęła robić dymne okręgi. 


 Wyglądała na smutną, a jednocześnie zadowoloną, czego do tej pory nie zdążyłam rozszyfrować. 

3 komentarze:

  1. Czemu to jest takie krótkie?! :(( Ale ogólnie jest fajne. Jest trochę błędów, ale nie będę pisać jakie, bo ja się na ortografi zbytnio się nie znam xd

    Catia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wreeeeszcie :D b. fajnie podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ślicznie *.*
    Fragment z Lilką i Jamesem cudowny :)
    Szkoda,że Dorcas kocha Leo, bo myślałam, że jednak ona i Syriusz są dla siebie stworzeni i tylko siebie kochają, no ale cóż.
    Pozdrawiam,
    Lilka.

    OdpowiedzUsuń