- Dzisiaj na śniadaniu dostałam list - jeszcze raz spojrzałam na kopertę trzymaną w rękach - To od Leo. Boję się go otworzyć. Bo wiesz, wczoraj tak myślałam, że ja nie chcę utrzymywać z nim kontaktu, to za bardzo boli.
- Ale powinnaś przeczytać ten list, może on myśli tak samo - Ruda zeszła ze swojego łóżka - Zostawię cię samą.
Jeszcze przez chwile przewracałam kopertę w rękach, ale w końcu ją otworzyłam. W środku była kartka zgięta na pół oraz zdjęcie. Było zrobione magicznym aparatem. Znajdowała się na nim Cassie mówiąca, że za mną tęskni.
List brzmiał następująco:
Kochana Dorcas!
Nawet nie wiesz jak za Tobą tęsknię. Trudno mi jest pisać ten list, bo nie umiem obrazować w wyrazy to co teraz czuję. Jest mi trochę pusto. Ale wszystko wraca powoli do normalności Jeszcze czasem, gdy siedzę na kanapie wyobrażam sobie, że jesteś przy mnie. Mówisz mi wtedy, że się nudzisz, a ja główkuję co mogę zrobić, żebyś była w pełni szczęśliwa. Mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze. Gdyby coś się działo pisz do mnie, wiesz, ze zawsze spróbuję ci pomóc. Pozdrów ode mnie Lily.
Kocham Cię,
Leo
Ps. Nie uwierzysz, Cassie znalazła pracę! Dołączam zdjęcie i coś co na pewno pamiętasz.
Ostatniego zdania nie zrozumiałam do końca. Co to znaczy "coś co na pewno pamiętasz"? Przeszukałam jeszcze raz kopertę i dopiero teraz zauważyłam małego ptaka z origami. Gdy raz siedzieliśmy na naszej ukochanej kanapie Leo próbował nauczyć mnie tej sztuki. Oczywiście mi nie wychodziło, ale on to robił znakomicie. Zauważyłam na skrzydle ptaszka małą literę. Rozłożyłam origami do pierwotnej postaci. Na kartce było napisane "KOCHAM CIĘ NA ZAWSZE" .
Zupełnie zapomniałam, że Leo napisał to tam zanim go złożył. Poczułam w gardle wielką gule. Jakby Leonard robił mi na złość i wciąż przypominał mi o tym, ze go kocham. A ja chcę zapomnieć. Zmieliłam kartkę w kulkę i wyrzuciłam przez okno. Wiedziałam już, ze nie chcę wspominać tego co było w Paryżu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz